Dzisiejsze szkoły publiczne dążą do wpajania dzieciom ogromnej ilości wiedzy z rozmaitych dziedzin życia – historii, fizyki, biologii czy geografii. W natłoku zajęć i transferu informacji zaczyna brakować miejsca, na to, co w naszej ocenie jest ważne – uniwersalne zdolności, z których dorośli korzystają każdego dnia. Jakie to zdolności?

Zacznijmy od podstaw, czyli różnych rodzajów myślenia. W swojej pracy kładziemy przede wszystkim nacisk na rozwój myślenia krytycznego i logicznego. Krytyczne myślenie pozwala dziecku rozwijać swoje zdolności związane z interpretacją pozyskiwanej wiedzy, ale też otaczającego je świata – dlaczego pewne procesy zachodzą w pierwszej kolejności i jak się odnosi do samego dziecka. Ale nie tylko, bardzo ważnym aspektem krytycznego myślenia jest branie pod uwagę konsekwencji swoich działań, czyli coś, co dzieci często pomijają ze względu na fakt… że są dopiero dziećmi. Zdarza się, że nie rozróżniają jeszcze dobrego postępowania, takiego wartego nagrody, od tego, za co należy się upomnienie.
I chociaż staramy się nie sugerować uczniom wprost co jest dobre, a co złe, to zależy nam na tym, że same brały pod uwagę to, że poszczególne akcje (np. zabranie koleżance czapki) może mieć konsekwencje (w postaci konieczności przeproszenia rzeczonej koleżanki). Podobnie jest z myśleniem logicznym, z tym, że takowe skupia się bardziej na samych ciągach przyczynowo skutkowych, jak również zdolności interpretacji i wyciągania wniosków na podstawie dostępnych informacji, czyli zagadnień, z którymi dorośli mają do czynienia… praktycznie każdego dnia.
Rozwój myślenia i zdolności poznawczych jest dobrym wstępem do zagadnień związanych z rozwiązywaniem problemów. Dziecko wyposażone w należyte do tego narzędzia, nie będzie się obawiać ich obecności w swoim życiu, nie będzie ono również traktować ich jako ‘problemów’, a prędzej jako ‘wyzwania’. Nauczy się też, że jeżeli jakieś zagadnienie może paraliżować swoją rozległością to zawsze warto podzielić je na mniejsze i rozwiązywać po kolei. Ponownie, jest to coś, co dorosłych spotyka w życiu niemalże każdego dnia.

Wraz z rozwojem inteligencji racjonalnej, rozumianej jako umiejętności czysto intelektualne, warto kłaść nacisk na rozwój inteligencji emocjonalnej i społecznej. To coś, na co pracodawcy w Polsce i na świecie zwracają coraz większą uwagę, obok kompetencji twardych z danej dziedziny. Do inteligencji emocjonalnej zalicza się obecnie szereg następujących kompetencji psychologicznych i społecznych, w tym samoświadomość (umiejętność rozpoznawania własnych emocji i odczuć), samoocena (poczucie własnej wartości), empatia (umiejętność rozpoznawania emocji u innych), asertywność (otwarte wyrażanie emocji i postaw), współpraca (zdolność współdziałania z innymi) czy przywództwo (pobudzanie motywacji u innych).
Znaczenie inteligencji emocjonalnej w biznesie jest dużo częściej dostrzegane w bardziej rozwiniętych krajach. Dla przykładu, przeprowadzona w 1997 roku przez Amerykańskie Towarzystwo Kształcenia i Rozwoju analiza metod oceny stosowanych przez duże przedsiębiorstwa wykazała, że aż cztery na pięć firm starają się podnosić inteligencję emocjonalną zarówno już zatrudnionych, jak i świeżo przyjmowanych osób, organizując dla nich odpowiednie kursy i szkolenia [1]. Wysoka inteligencja emocjonalna, połączona z wiedzą teoretyczną, jest przepisem na udane życie, a tego przecież życzymy swoim dzieciom.
Ale to nie wszystko, bowiem do powyższej listy pożądanych cech spokojnie można jest dodać wiele rzeczy, np. .kreatywność, oryginalność czy umiejętność planowania i realizacji swoich zamierzeń. Zestaw zdolności, które pozwolą odnieść dziecku sukces jest bardzo szeroki, dlatego warto uzupełniać nimi wiedzę teoretyczną z oficjalnego kanonu nauczania w Polsce.
Podsumowując, obok wiedzy teoretycznej warto rozwijać u dziecka uniwersalne zdolności, z których będzie często czerpać w życiu. I chociaż w wielu wypadkach mówi się o tym, że na naukę nigdy nie jest za późno, to w pewnych kwestiach lepiej zacząć wcześniej – z pożytkiem dla dziecka, a także dla siebie samych jako rodziców.
Zapraszamy na nasze zajęcia, kształcące powyższych umiejętności… i to po angielsku!
[1] Daniel Goleman, „Working with emotional intelligence”, Wyd. Bloomsbury, 1998